Ekipa realizująca najpopularniejszą operę mydlaną na świecie składa się z wielu osób. Trudno zdecydować, któż z nich jest najważniejszy, bo każdy wykonuje swoją pracę najlepiej jak potrafi. Jest jednak jedna szczególna osoba, która powinna zainteresować polskich widzów – obecny producent, Casey Kasprzyk. I nie chodzi tylko o swojsko brzmiące nazwisko!
Pochodzący z południowej Kalifornii Casey od najmłodszych lat wiedział, że będzie pracował w przemyśle telewizyjnym. Włączenie telewizora było pierwszą rzeczą, którą robił po powrocie ze szkoły – oglądał wszystko: seriale, opery mydlane, teleturnieje, wiadomości, talk show i filmy. Kiedy rodzice pracowali, Casey całe dnie spędzał ze swoją babcią, która zaszczepiła w nim pasję do wielogodzinnego oglądania telewizji. Swoją miłość postanowił wykorzystać na ścieżce edukacyjnej, dlatego tuż po ukończeniu szkoły, zapisał się do Chapman University na kierunek filmowy. W trakcie studiów zdecydował się na zmianę uczelni i tuż po obronie licencjatu stał się pełnoprawnym studentem Uniwersytetu Loyola Marymount. Ukończył go z tytułem magistra, na którego potrzeby napisał scenariusz, wyprodukował i wyreżyserował krótkometrażowy film dokumentalny „Come on Down”.
Podczas ostatniego roku studiów, w 2003 roku, musiał odbyć staż w wybranej przez siebie stacji telewizyjnej, wybór padł oczywiście na telewizyjne studio CBS. Ku radości Kasprzyka, jedno miejsce zaoferował również sztab produkujący jego ulubioną operę mydlaną – „Modę na sukces”. Przez trwający 3 miesiące staż, poznał tajniki powstawania serialu, jego realizację i zadania ekipy technicznej. Trudno opisać radość Casey’a, gdy dowiedział się, że jednym z jego pierwszych zadań jest pomoc przy realizacji scen związanych z powrotem Sheili Carter. Ponieważ swoją pracę wykonał wzorowo, tuż przed zakończeniem studiów, został zatrudniony przez CBS na pełen etat i tak stał się pomocnikiem w biurze. Szybko został awansowany z pracownika biurowego na asystenta produkcji. Jego zaangażowanie i pasja, zostały zauważone przez producenta wykonawczego Bradley’a Bella, który prędko awansował go na koordynatora produkcji, następnie pomocnika głównego producenta, by wreszcie w 2010 roku mianować na samodzielnego producenta. W 2007 roku przy okazji wątku muzycznego z Rickiem i Pheobe, zagrał samego siebie śpiewającego na karaoke. Jak sam wyznał, bardzo lubi to robić, choć doskonale wie, że nie umie śpiewać. Oprócz obowiązków, które należą do producenta serialu, Casey zajął się również nowymi projektami, których celem była promocja serialu. To on zorganizował pierwszy Live Czat z aktorami, jest też pomysłodawcą cotygodniowego programu internetowego „The Clarence Update”, w którym prowadzący omawia bieżące wydarzenia z serialu. Właśnie z inicjatywy Casey’a, ekipa serialu zaczęła coraz częściej kręcić sceny w plenerze – i nie chodzi tylko o wyjazdy zagraniczne, ale też miejsca na terenie Los Angeles.
Sam Casey jest bardzo lubiany nie tylko przez aktorów i realizatorów, ale też przez fanów z którymi utrzymuje stały kontakt. Bardzo często odpowiada na ich pytania za pomocą portalu społecznościowego Twitter. Polscy fani już od dawna zastanawiali się nad znajomo brzmiącym nazwiskiem producenta, dlatego kiedy nadarzyła się okazja, zapytali o jego pochodzenie. Jak się okazało, jego prababcia była Polką, która wyemigrowała z rodziną do Stanów Zjednoczonych. Niestety, w jego rodzinie przestano używać języka polskiego i Casey nie potrafił prawidłowo wymówić swojego nazwiska. Jak się okazało był to dość duży problem nie tylko dla niego, ale też dla reszty ekipy. Ostatecznie zdecydowano się na wersję Cas-per-zick z akcentem na pierwszą sylabę. Dopiero polski dziennikarz, Bartosz Pańczyk, który w lutym odwiedził plan zdjęciowy serialu przedstawił poprawną formę wymowy jego nazwiska.
Kilka tygodni temu Casey znów awansował i został producentem kontrolującym (Supervising Producer). W praktyce oznacza to tyle, że może mieć znaczący wpływ również na decyzje Bradley’a Bella. Jednym z jego planów jest odwiedzenie i nakręcenie kilku scen w Polsce, co pod koniec zeszłego roku, potwierdził na Twitterze. Jak się okazało nie były to słowa rzucone na wiatr – 17 czerwca Casey przyleciał do Warszawy i wraz z przedstawicielami naszej redakcji zwiedził stolicę! O szczegółach tej wizyty, dowiecie się jednak wkrótce.
Być może za kilka lat, kiedy Bradley Bell zrezygnuje z dalszej pracy na planie serialu, a jego dzieci, które nie są bezpośrednio związane z przemysłem telewizyjnym nie będą chciały kontynuować rodzinnej tradycji, to właśnie Casey przejmie stery i zostanie producentem nadzorującym (Executive Producer). Niewątpliwie, dla polskich fanów, będzie to miły akcent na najwyższym szczeblu kariery, po której niestrudzenie piął się skromny chłopak z Hrabstwa Orange w Kalifornii.
Opracowanie: Marek Lewandowski
Ciekawy artykuł.
Dobrze by było, gdyby kilka odcinków MNS nakręcili w Polsce. 😀
Wiele osób w Polsce poszukuje informacji o B&B od czasu jak przerwano emisję na 6048 odcinku. TVP twierdziła, że CBS domagała się wysokiej ceny. Czy można poprosić p. Kasprzyckiego aby w jakiś sposób przekazywać akcję B&B w internecie np. ze zdjęciami. Może tłumaczyć program The Clarence Update. Wiele starszych osób przestało płacić abonament telewizyjny, pisze listy do TVP. Są ci ludzie wyśmiewani jako: garkotłuki, mohery, gospodynie domowe, itd. A ja jestem przykładowo doktorem chemii, więc wykształcenie nie ma tutaj znaczenia.