Kilka tygodni temu pisaliśmy z dumą, że „Moda na sukces” otrzymała, aż 18 nominacji do nagrody Emmy. To najbardziej prestiżowa nagroda telewizyjna, o którą walczą seriale i programy rozrywkowe z pasma dziennego. Niestety, ten rok okazał się pechowy dla producentów najpopularniejszej opery mydlanej na świecie! Dlaczego?
Statuetki w najważniejszych kategoriach zgarnęli przedstawiciele innych seriali – najlepszym serialem okrzyknięto „Żar młodości”, za najlepszą aktorkę pierwszoplanową uznano Eileen Davidson z „Days of our live” (w latach 2007/2008 Ashley Abbott w „Modzie na sukces” – przy. red.), nagrodę dla aktorki młodego pokolenia odebrała Amelia Heinie z „Żaru młodości”, natomiast najbardziej docenionym aktorem drugoplanowym został Eric Martsolf z „Days of our live”. Wobec tego reprezentacja „Mody na sukces” w składzie: Katherine Kelly Lang (Brooke Logan), Heather Tom (Katie Logan), Kim Matula (Hope Logan), Linsey Godfrey (Caroline Forrester) i Scott Clifton (Liam Spencer) musieli pogodzić się z przegraną. Jednak to nie koniec rozczarowań! Za najlepszy scenariusz ostatniego roku, uznano scenariusz „Żaru młodości”, natomiast najlepszą reżyserię prezentował, według kapituły konkursu, serial „On life to live”. Gorzką pigułkę musiał przełknąć główny producent i scenarzysta Bradley Bell, który uważał, że przez ostatnie lata, zmienił serial na lepsze – ostatecznie nie miał okazji wyjść na scenę, ani razu. W sumie „Moda na sukces” otrzymała tylko 4 statuetki, w mało istotnych kategoriach takich jak – makijaż, fryzury, kostiumy i montaż. Czy jednak, aby na pewno były to w pełni zasłużone nagrody? Bądźmy szczerzy, czy widzimy w ostatnich latach piękne stroje jak przystało na świat mody? Fryzury również pozostawiają wiele do życzenia, większość kobiecych postaci nosi wiecznie proste włosy bez dodatków, bez urozmaiceń – jednym słowem, nie są one w żadnym stopniu wyjątkowe, a już na pewno nie zasługują na nagrodę. Z makijażem i montażem nie polemizujemy, na tym polu ekipa realizacyjna radzi sobie całkiem dobrze. Nie są to jednak wyróżnienia, które usatysfakcjonowały twórców serialu, a tym bardziej fanów na całym świecie.
Nie jest to jednak czas na łzy – raczej na refleksje. Naszym zdaniem dobrze się stało, że serial odniósł w tym roku dość znaczą porażkę w przeciwieństwie do lat poprzednich. Nie da się ukryć, że poziom obecnego scenariusza pozostawia wiele do życzenia i wielu fanów z całego świata narzeka na brak szokujących zwrotów akcji, jak sprzed lat. Gdzie kontrowersyjne romanse? Gdzie czarne charaktery? Gdzie te nawet najbardziej absurdalne, ale uwielbiane przez wszystkich szalone wątki typowe dla oper mydlanych? Może tak rażąca przegrana otworzy oczy, Bradley’owi Bellowi i powróci on do klasycznego sposobu kreowana serialu? My radzimy przywrócić kilka postaci z przeszłości (Amber, Morgan, Bridget), wprowadzić dawno niewidziany wątek kryminalny i zminimalizować dominację perypetii Hope Logan i Liama Spencera, których widok u większości widzów wywołuje już mdłości. Wtedy nagrody na pewno znów wrócą do studia CBS.
A jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii?