Legendarny Ridge Forrester pochwalił się własną alkoholową linią, która w 2020 roku trafi do regularnej sprzedaży.Wczoraj odwiedził Turyn, w którym – jak podają włoskie media – odbyła się pierwsza degustacja wina MOSS.
Kiedy w 2012 roku, Ronn Moss zrezygnował z roli w „Modzie na sukces”, nikt nie spodziewał się, że aktor będzie jeszcze bardziej zapracowany niż podczas pracy na planie serialu. Przez ostatnie lata sporo koncertował, występował gościnnie we włoskich i australijskich filmach, a nawet wyprodukował własny serial internetowy The Bay, za który został nagrodzony statuetką Emmy. Jak się okazuje to dla niego za mało, bo właśnie pochwalił się w mediach społecznościowych swoim nowym zajęciem.
Apulia jest piękna! Od dawna jestem zakochany w tym regionie Włoch, dlatego jestem niezwykle podekscytowany, że już niebawem podzielę się z Wami moją własną marką wina – czytamy na Facebooku Ronna. Aktor podkreślił, że jego nowy projekt jest połączeniem wszystkiego, co sprawia mu radość, dlatego nie mogło zabraknąć nawiązania do muzyki. Jeśli przyjrzycie się uważnie, znajdziecie na etykiecie sześć strun, które połączone z literą O z mojego nazwiska, tworzą kształt gitary – pisze dalej Moss.
Ronna Moss od dawna pomieszkuje we Włoszech, a popularności może mu zazdrościć nie jedna gwiazda. Na 2020 rok zaplanowane jest tournée po kraju oraz bankiety połączone z degustacją wina. Według zapowiedzi, wybrane butelki będą opatrzone autografem aktora, co na pewno będzie nie lada gratką dla wiernych fanów.
Nie jest jeszcze znana cena, z którą będzie można nabyć wino sygnowane nazwiskiem Ronna Mossa. Jest jednak pewne, że trunek trafi do sprzedaży wysyłkowej – strona internetowa marki jest już aktywna i możecie ją odwiedzić klikając tutaj.
A na koniec prawdziwa perełka! Oficjalny spot promocyjny, w którym niezapomniany serialowy Ridge Forrester przemierza winnicę na białym koniu, gra na ukochanej gitarze i zachwyca się dorodnymi winogronami. Musicie to zobaczyć: MOSS – this is my wine
Ronn Monn? 😀 Pamiętam, jak kiedyś ADI, bodajże w 2009 roku, popełnił taką zabawną gafę.
Fajnie, że Ronn rozwija swoje pasje. Chętnie skosztowałbym tego wina, ale obawiam się, że jego zakup doprowadziłby mnie do bankructwa. 😀