John McCook wciela się nieprzerwanie w „Modzie na sukces” w rolę Erica Forrestera od samego początku serialu, czyli od 1987 roku. I choć jakiś czas temu zapowiadał, że będzie grał w tasiemcu aż do śmierci, w jednym z ostatnich wywiadów pożalił się na nudę w serialu
Ostatnich miesięcy w serialu John McCook nie wspomina najlepiej. W ciągu ostatniego roku z produkcją rozstała się dwójka ważnych aktorów, którzy grali w niej od początku – Ronn Moss (Ridge) i Susan Flannery (Stephanie). Niedawno też plan „Mody na sukces” opuściła inna ważna gwiazda – Hunter Tylo (Taylor). Z pierwotnej obsady „Mody na sukces” został już tylko John McCook, czyli Eric i Katherine Kelly Lang, czyli nieśmiertelna Brooke Logan.
W odcinkach, które obecnie emitowane są za oceanem, cała akcja serialu skupia się na młodszym pokoleniu. A starsze pokolenie nie ma nic ciekawego do roboty.
– Żalę się, że odkąd Stephanie umarła, Eric nie ma żadnego konfliktu. Mam Donnę, która mnie kocha i Pam, która też mnie kocha. Z kolei ja kocham Brooke i się o nią martwię i mam dzieci, które również kocham i się nimi opiekuję, ale nie mam żadnego konfliktu. To nudne w końcu dla widzów i dla aktora, ponieważ ludzie odbierają to w ten sposób: A to ten miły facet. Takich łagodnych postaci było już dużo w telewizji – zwłaszcza w soap operach, ale oni zawsze byli starsi, więc nie chcę tego dla Erica – powiedział John McCook.
Czy scenarzysta serialu – Bradley Bell go posłucha i wkrótce Eric będzie uwikłany w wątki pełne intryg?